Rządowe, czy Sądowe wakacje kredytowe?
Istnieje spora szansa, że rząd przedłuży wakacje kredytowe, ale co jeżeli możemy wziąć sprawy w swoje ręce i sami sobie takie wakacje zorganizować? Mam na myśli zawieszenie spłaty kredytu w całości lub zawieszenie spłaty części odsetkowej naszej raty za którą odpowiada WIBOR. Są to alternatywne rozwiązania, jakie formułuje we wniosku, a które omawiam szerzej tutaj, natomiast w niniejszym wpisie chciałbym omówić różnice pomiędzy zawieszeniem rat kredytu, potocznie znanymi jako wakacje kredytowe a złożeniem zwykłego pozwu.
Różnica I- Honorarium Radcy Prawnego
Pozwanie banku w sprawie o WIBOR jest odważną i godną podziwu decyzją. Niestety czynność ta inicjuje proces sądowy, który może trwać wiele lat, stąd należy zastanowić się nad rozwiązaniem, które może być złotym środkiem. Złożenie wniosku o zawieszenie kredytu (w kodeksie postępowania cywilnego mowa o zabezpieczeniu kredytu, proszę mi wybaczyć- używam tych określeń naprzemiennie) jest kilkunastokrotnie szybszym rozwiązaniem, co w znacząc sposób zmniejsza nakład mojej pracy, dzięki czemu honorarium jest proporcjonalnie mniejsze.
Różnica II- Czas
Kodeksowo Sąd powinien taki wniosek o zabezpieczenie rozpatrzyć w przeciągu 7 dni, jednak jest to termin instrukcyjny, więc może się on nieco przedłużyć. Nieco, czyli do kilku miesięcy… ale jest różnica pomiędzy kilkoma miesiącami, a kilkoma latami związanymi z procesem sądowym, prawda?
Różnica III- Koszty
Sąd nie będzie Was wzywać do stawiennictwa na rozprawie w trakcie postepowania o zawieszenie rat kredytu, prawnik nie będzie zadawać 'dziwnych’ pytań o okoliczności związane z zawieraniem umowy kredytu. Sprawa jest prosta- Sąd udzieli wniosku o zabezpieczenie, albo nie udzieli. Nie udzieli? Trudno, ale nie muszę państwo płacić horrendalnych kosztów zastępstwa na rzecz banku. Bank udzielił? Świetnie, nie muszę Państwo płacić WIBORu lub kredytu, ale(!) musimy w przeciągu dwóch tygodni od daty wydania postanowienia o zabezpieczeniu złożyć pozew. Co to oznacza? Wszystkie ręce na pokład po wydaniu postanowienia, bowiem moja w tym głowa, aby złożyć pozew w Państwa w imieniu i ustalić dalszy plan działania.
To po co właściwie to pozywanie banków?
Zabezpieczenie umowy kredytu z wibor jest dopiero pierwszym krokiem, bowiem takie postanowienie sądu w sprawie dotyczącej kredytu złotowego ze stawką wibor jest jedynie rozwiązaniem na czas trwania postępowania sądowego, które zainicjujemy w przypadku korzystnego rozstrzygnięcia sądu w sprawie o zawieszenie kredytu. Dopiero prawomocny wyrok Sądu dotyczący kredytu stawką WIBOR, którego skutkiem będzie likwidacja wibor jest dla nas optymalnym rozwiązaniem. Tylko pozew o wibor umożliwi nam obecnie na usunięcie wibor-u z umowy kredytu, jednak zawieszenie spłaty rat PRZED wytoczeniem pozwu umożliwi nam zaoszczędzenie kilkudziesięciu rat kredytu stawką wibor.
Rozwiązanie to ma jeszcze kilka innych, ciekawych niuansów wartych omówienia. To Sąd wydający postanowienie o zabezpieczeniu spłaty kredytu ze stawką wibor będzie rozpatrywał naszą sprawę dotyczącą oprocentowania kredytu. Tym samym już od początku będziemy wiedzieć jakie jest stanowisko sądu względem oprocentowania kredytu stawką WIBOR. Również w przypadku negatywnego rozpoznania naszego wniosku możemy wycofać się 'rakiem’ z takiego postępowania, oczywiście uprzednio zapoznaniu się z uzasadnieniem Sądu i omówieniem go ze mną. Nie musimy się przed Sądem tłumaczyć, płacić dodatkowych kosztów, a po prostu odpuszczają sobie Państwo pozwanie banku- zawsze trzeba mieć mądre rozwiązanie awaryjne, a które przewidziałem inicjując postanowienie o zabezpieczeniu spłaty kredytu. Czy są takie postanowienia o zabezpieczeniu? Tak, zwłaszcza, że jedno z nich niedawno się uprawomocniło :).